Historia wirusów komputerowych

Lata 70-te

Podczas Core Wars napisane w Redcode programy zwalczają się nawzajem. Walczą o przeżycie w obszarze pamięci. Tak zwane Impsy zawieszają się w pamięci i kasują na chybił trafił zapisy adresowe. Niektóre z wersji potrafią same się kopiować. Takie były początki wirusów komputerowych...

1981

Profesor Leonard M. Adleman używa w rozmowie z Fredem Cohenem po raz pierwszy określenia wirus komputerowy.

1982

Pierwsze wirusy na komputerach Apple II są wymieniane za pośrednictwem dyskietki w wąskim gronie użytkowników. Z powodu błędu wirus prowadzi do zawieszania się programów. Błąd ten zostaje usunięty w wersji późniejszej.

Wirus Elk Cloner nęka użytkowników jako pierwszy.

Wirus in the wild dotyka użytkowników Apple / DOS 3.3 skaczącymi liniami, odwróconym i nieprawidłowym obrazem oraz odgłosem stukania. On również rozprzestrzenia się standardowo - poprzez dyskietki.

1983

W listopadzie podczas seminarium Fred Cohen, po raz pierwszy, prezentuje koncepcję wirusa. Do zaimplementowania pierwszego funkcjonującego wirusa w systemie UNIX potrzebuje tylko 8 godzin. Po czym w ciągu kilku minut uzyskuje pełne prawo dostępu do plików na wszystkich komputerach.

1984

Fred Cohen publikuje pierwszy artykuł o eksperymentach z wirusami  komputerowymi, który staje się częścią jego pracy doktorskiej, opublikowanej w 1986 pt. Computer Viruses - Theory and Experiments. Definicja wirusa Freda Cohena, raczej matematycznie ukierunkowana, jest ciągle uznawana, przy czym nie rodzi tak negatywnych skojarzeń i emocji, jakie wirusy mają dzisiaj.

1985

Kolejne wirusy nie pozwoliły na siebie za długo czekać. Często są to tylko żartobliwe programy, które naprzykrzają się użytkownikom komputerów. Tak naprawdę złośliwy okazał się dopiero trojan Gotcha. Po wystartowaniu programu, który miał umożliwiać przedstawianie grafiki, usuwane zostają pliki zapisane na twardym dysku, a na monitorze ukazuje się napis Arf, arf, Gotcha.

Polski półświatek hackerów również zajmuje się wirusami. Jednakże ciągle jeszcze nie docenia się zagrożenia jakie niosą ze sobą wirusy komputerowe.

1986

Bracia Basit i Amjad Farooq Alvi prowadzą mały sklep komputerowy o nazwie Brain Computer Services w Lahore, w Pakistanie. Aby karać za nielegalne kopiowanie swoich programów, tworzą pierwszy wirus sektora bootowania systemu DOS. Wirus ten rozprzestrzenia się jak epidemia poprzez pakistańskich studentów na uczelniach wyższych w USA. Program ten jest stosunkowo niegroźny, gdyż jedynie zmienia nazwę spisu treści zainfekowanych dyskietek na słowo Brain (mózg).

Za to Virdem jest już pierwszym wypuszczonym wirusem plików, a PC-Write zyskuje miano pierwszego trojana. Poprzez Pakistani-Brain wirusy spotykają się z zainteresowaniem publicznym.

John McAfee, i wielu innych specjalistów komputerowych, zakłada pierwsze firmy zajmujące się pisaniem programów antywirusowych.

1987

Coraz częściej pojawiają się teraz wirusy, które zarażają pliki (na razie ciągle jeszcze tylko pliki z rozszerzeniem .com).

Opinii publicznej daje się poznać wirus Lehigh. Zaraża on plik command.com, a po utworzeniu 4 kopii na dyskietkach usuwa dane na wszystkich znajdujących się w komputerze nośnikach pamięci. Taka radykalna akcja prowadzi do jego szybkiej zagłady. W związku z wirusem Lehigh powstaje lista mailingowa VIRUS-L/comp.virus i grupa dyskusyjna, która staje się z czasem najważniejszym źródłem informacji w walce przeciwko wirusom.

Tak zwany wirus kaskadowy jest pierwszym zaszyfrowanym wirusem. Powoduje on, że litery stron schodzą na dół strony, gdzie tworzą mały stos, a pliki ulegają zniszczeniu.

Pierwszy wirus komputerów wersji Amiga, zaraża bootsektor i wysyła sporadyczny meldunek.

W grudniu, pewien amerykański student unieruchamia pierwszym robakiem internetowym światową komunikację poczty elektronicznej oraz sieci komputerowe. Robak choinka - bo rysuje na monitorze choinkę - pracując w tym czasie w tle, doczepia się do wszystkich znalezionych adresów poczty elektronicznej zarażonego komputera i powiela się w ten sposób. Do dzisiejszego dnia robaki wykorzystują słabe punkty w sieciach komputerowych.

Organizują się zarówno autorzy wirusów, jak i antywirusowi specjaliści. Powstają pierwsze programy antywirusowe.

1988

MacMag jest pierwszym wirusem komputerów Macintosh i oferuje całą gammę innowacji. Jest to pierwszy wirus, który powstał na zamówienie (redaktora naczelnego magazynu MacMag). Jako pierwszy zaraża pliki danych (w tym przypadku pliki HyperStack), aby się powielać. Poza meldunkiem nie posiada jednak żadnej szkodliwej funkcji.

W piątek 13-go maja w Jerozolimie, po raz pierwszy wybucha logiczna bomba (w tym przypadku bomba czasowa). Tym samym powstaje nowa odmiana wirusów. Kod wirusa zawiera błąd, przez co zaraża ciągle ten sam plik i dość łatwo go rozpoznać. Mechanizm rozprzestrzeniania się jest podobny do Lehigh, lecz o wiele bardziej efektywny, ponieważ infekuje nie tylko pliki .com lecz również .exe.

Robert T. Morris junior – syn eksperta ds. bezpieczeństwa komputerowego Narodowej Agencji Bezpieczeństwa USA (NSA) - uwalnia internetowego robaka, który przy pomocy małej listy haseł uzyskuje dostęp do licznych komputerów typu UNIX i rozprzestrzenia się podobnie jak robak choinka, co powoduje załamanie się lokalnych sieci komputerowych oraz poczty elektronicznej. Wszystko dzieje się bez udziału użytkownika.

Jako reakcja na ogólnie podwyższoną aktywność w zakresie rozwoju wirusów, w szczególności robaka internetowego, w USA powstaje organizacja CERT (Computer Emergency Response Team) czyli zespół do reagowania na zdarzenia naruszające bezpieczeństwo w sieci Internet. Do dziś oferuje ona pomoc w zakresie bezpieczeństwa i ochrony danych.

Na wzór CERT na całym świecie powstają narodowe odpowiedniki organizacji strzegących bezpieczeństwa w Internecie.

 

1989

DataCrime powoduje kolejne wielkie zamieszanie w mediach. Wraz z Vienna (V2Px) autorstwa Marka Washburna pojawiają się pierwsze wirusy polimorficzne. Wirus ten szyfruje się sam zmiennymi kluczami i zmienia również formę rutyny dekodującej. Mogą go wykryć jedynie programy antywirusowe o kompleksowym algorytmie, które mają, niestety, skłonności do fałszywych alarmów. Problem ten jest powodem upadku wielu producentów oprogramowania antywirusowego.

W lipcu ukazuje się pierwsze wydanie Virus bulletin Obecnie jest on najbardziej renomowanym magazynem dla pasjonatów wirusów.

W Bułgarii Dark Avenger wprowadza dwie nowości:

1. Fast Infector zaraża nie tylko pliki wykonawcze (początkowo command.com), lecz również pliki tylko do odczytu i pliki skopiowane. W ten sposób po krótkim czasie cały twardy dysk zostaje zainfekowany.

2. W nieregularnych odstępach pojedyncze sektory twardego dysku są przepisywane i najczęściej pozostaje to niezauważone. Backupy, które są robione w celu ochrony danych i odtwarzania systemu do okresu sprzed infekcji, stają się tym samym bezużyteczne.

Trojan firmy PC Cyborg z siedzibą w Panamie rozprowadzany jest na dyskietkach, które zamaskowane są jako Informacja o AIDS. AIDS zamienia autoexec.bat i po ściśle określonej liczbie startów komputera (90) rozpoczyna szyfrowanie dysku twardego - po czym użytkownik konfrontowany jest z rachunkiem za kod deszyfrujący do swoich własnych danych.

1990

Hodowanie wirusów stało się modne. W biuletynie  VX (Virus Exchange) wymieniane są stare oraz coraz to nowsze wirusy.

4096 Bytes to rozmiar wirusa o tej samej nazwie, który ukazał się w styczniu. Doczepia się on do otwartych oraz wykonywalnych plików. Mechanizm, który próbuje to ukryć prowadzi często do tego, że zarażone pliki zostają zniszczone.

Próba edytowania wiadomości Frodo Lives prowadzi do zawieszania i wyłączania się systemu.

Związek Miłośników Wirusów wprowadza pierwszy zestaw do budowy wirusów na system DOS. Przy jego pomocy nawet początkujący użytkownicy komputerów są w stanie stworzyć swojego własnego wirusa.

W grudniu powstaje Europejski Instytut do Badań nad Antywirusami Komputerowymi (European Institute for Computer Antivirus Research - EICAR). Instytut do dzisiaj odgrywa znacząca rolę w walce przeciwko wirusom i ich autorom.


Jest styczeń 1986 roku. Setki użytkowników komputerów klasy PC zauważają podejrzanie wolną pracę napędu dyskietek. Po wnikliwym sprawdzeniu używanych dyskietek zauważają wiadomość, która jest zapowiedzią nowej, niebezpiecznej ery - ery wirusów komputerowych. Mija 25 lat od momentu pojawienia się.
Takie właśnie słowa pojawiają się w sektorach rozruchowych tysięcy dyskietek na całym świecie. Użytkownicy coraz bardziej popularnych „pecetów” wpadają w panikę, mimo iż wirus nie powoduje w zasadzie wielkich szkód - zaraża jedynie kilka bajtów w sektorze rozruchowym dyskietki, zmienia jej etykietę i powoduje spowolnienie napędu dysków. Setki ludzi zaczynają dzwonić na podane w wiadomości numery telefonów, chcąc zdobyć „szczepionkę”...

Tymczasem okazuje się, że ©Brain - bo tak nazywa się nowy wróg użytkowników komputerów - nie został stworzony, by szkodzić. Zaprogramowali go dwaj bracia z pakistańskiego miasta Lahore - Basit i Amdżad Farooq Alvi. Kilka lat wcześniej, do spółki z trzecim bratem, Szahidem, założyli jedną z pierwszych w kraju firm komputerowych. Stworzyli między innymi program do monitorowania akcji serca, który okazał się popularny wśród piratów. Zdenerwowani krążącymi powszechnie nielegalnymi kopiami swojego programu bracia wpadli na pomysł, jak dać nauczkę piratom. Tak właśnie narodził się ©Brain.

Wirus został wykryty i zneutralizowany przez firmę F-Secure, która dokonała tego jako pierwsza. Zanim to jednak nastąpiło, wywołał panikę przede wszystkim w Wielkiej Brytanii i USA, uznawanych za bastiony bezpieczeństwa komputerowego. Spanikowani użytkownicy zaczęli wydzwaniać na telefony podane przez braci, co w efekcie doprowadziło do odcięcia im linii telefonicznych. Wysłany do Pakistanu korespondent magazynu Time Ross Monroe przeprowadził wywiad z braćmi Farooq Alvi, którzy w tym czasie stali się największymi gwiazdami branży komputerowej.

Co ciekawe, każda infekcja dokonana przez wirusa była wywołana użyciem nielegalnej kopii wspomnianego programu medycznego. W rozmowach z prasą twórcy zarzekali się, że nie mieli złych intencji i celowo zaprogramowali Braina tak, by nie wywoływał większych uszkodzeń. Mimo tego okazało się, że jedna z wersji wirusa czasem uszkadza dyskietki używane w komputerach Apple, uniemożliwiając innym programom zapisywanie nowych informacji. Firma braci została pozwana o odszkodowanie z tego tytułu, co spowodowało jej rozwiązanie. Fraza „Witamy w Lochu” pojawiła się w kolejnych wersjach wirusa, po przekazaniu przez braci kodu źródłowego na wczesnym forum programistycznym mieszczącym się na BBSie Dungeon („Loch”).

Trzej bracia założyli jednak kolejną firmę - Brain NET, która odegrała pionierską rolę w historii pakistańskiego Internetu: stworzyła pierwszy system pocztowy w kraju, była pierwszym providerem Internetu w Pakistanie i do dziś utrzymuje jedną z czołowych pozycji w kraju. ©Brain - pomimo iż stał się pierwszym znanym wirusem działającym na komputerach klasy PC i wzorem dla innych, o wiele bardziej szkodliwych programów - pomógł w położeniu podwalin pod raczkującą wówczas branżę .

Od czasów ©Braina wirusy komputerowe przeszły długą ewolucję. Do roku 1995 królowały podobne mu wirusy atakujące sektory startowe, takie jak Stoned, Cascade, Form, V-Sign, Den Zuk, Monkey czy Joshi. Duża część z nich nie powodowała wielkich uszkodzeń, istniały jednak wyjątki takie jak Michelangelo z 1992 roku, który blokował dostęp do danych na wszystkich dyskach zainfekowanego komputera. Na dość podobnej zasadzie działał One_half, który niezauważalnie dla użytkownika szyfrował określone dane na dysku twardym, a jego usunięcie przez program antywirusowy mogło skutkować całkowitą utratą danych. W pierwszej połowie lat 90-tych powstał również program Virus Creation Lab, który umożliwiał pisanie wirusów ludziom z niewielką wiedzą informatyczną, jednak wirusy powstające przy jego użyciu nie spełniały oczekiwań ich twórców. Pierwsza generacja wirusów charakteryzowała się długim czasem rozprzestrzeniania się (około roku) i praktycznie zanikła zupełnie w drugiej połowie lat 90-tych.

Kolejny etap to makrowirusy, które korzystały z luk we wczesnych systemach operacyjnych. Etap rozprzestrzeniania zajmował około miesiąca. Pierwszym makrowirusem atakującym system Microsoft Windows był WM.Concept, wykryty w 1995 roku. Kolejnymi „popularnymi” wirusami wykorzystującymi makra były Laroux, Boza, Marburg czy Melissa z 1999 roku. Ten ostatni wirus zapowiadał już nadchodzącą erę robaków e-mailowych, ponieważ często wysyłał wrażliwe informacje mailem do znajomych ofiary. Niedługo po wykryciu go Microsoft uszczelnił ochronę makr, praktycznie eliminując możliwość zaatakowania systemu tą drogą.

Wraz z upowszechnieniem się poczty elektronicznej pod koniec lat 90-tych pole do popisu zyskali twórcy wirusów przenoszących się właśnie za pomocą e-maila - tzw. robaków e-mailowych. Rozprzestrzenianie się takich wirusów było kwestią zaledwie dni. Pierwszym takim wirusem był Happy99, a najbardziej znanym - ILOVEYOU, wykryty w 2000 roku. Niepozorny załącznik imitujący plik tekstowy wprowadzał wiele złośliwych zmian w systemie operacyjnym komputera - co gorsza, rozsyłał się też automatycznie do wszystkich adresów w skrzynce pocztowej zarażonej maszyny. Jego ofiarą padły miliony osób na całym świecie, spowodował on też straty finansowe sięgające 5,5 miliarda dolarów. Kolejnym wirusem tego typu był MyDoom z 2004 roku. Robaki e-mailowe wciąż są poważnym zagrożeniem, dlatego też zaleca się nieotwieranie wiadomości z podejrzanych adresów oraz dziwnie wyglądających załączników.

Dużo poważniejszym zagrożeniem są jednak robaki sieciowe - wirusy, które wykorzystują luki w zabezpieczeniach systemów i replikują się same, praktycznie bez konieczności wykonywania jakichkolwiek czynności przez użytkownika. Do tego charakteryzują się jeszcze szybszym czasem rozprzestrzeniania, mierzony zaledwie w minutach. Pierwszy taki wirus - Code Red, wykryty w 2001 roku, spowodował atak DDos na dziesiątki sieci lokalnych na świecie, m.in. sieć Białego Domu. Kolejne, jak Sasser czy Slammer, powodowały poważne straty i zagrożenia, paraliżując np. działanie bankomatów czy nawet systemów kontroli lotów.

Coraz częściej motywem tworzenia wirusów jest chęć zarobienia pieniędzy. Wirusy takie jak Fizzer czy Sobig infekowały komputer, zmuszając go do wysyłania dziesiątek wiadomości spamerskich, natomiast SDBot szukał w zainfekowanym komputerze wrażliwych danych, haseł dostępu, a nawet… tajnych kodów do gier komputerowych. Wszystkie powyższe wirusy zostały wykryte w 2005 roku. W tym samym roku wykryto wirusa typu rootkit stworzonego przez… koncern medialny Sony. Wykorzystujący ten sam pomysł co Brain (wirus zabezpieczający przed nielegalnym kopiowaniem) system zabezpieczeń płyt z muzyką DRM wywołał oburzenie na całym świecie. Po licznych pozwach Sony zrezygnowało z jego stosowania.

Twórcy wirusów nie oszczędzają również urządzeń mobilnych. Pierwszy znany wirus komórkowy - Cabir, pojawił się w 2003 roku. Najnowsze wersje wirusów komórkowych, takie jak 3D Anti Terrorist, ukrywają się pod postacią zwykłych aplikacji mobilnych i mogą powodować duże straty - np. wykonywać drogie połączenia.

Pomysłowość twórców nie zna granic. Haxdoor z 2003 roku był koniem trojańskim, wykorzystującym luki bezpieczeństwa do zagnieżdżenia się na komputerze, mogącym pozostawać niewykrytym przez wiele lat. Storm Worm z 2007 roku używał załącznika mailowego do podłączenia zainfekowanego komputera do botnetu - armii 10 milionów zdalnie sterowanych maszyn. O rok późniejszy Mebroot jest tak bezczelny, że gdy powoduje zatrzymanie systemu, wysyła raport do swojego twórcy. Najbardziej zmyślnym jak dotąd wirusem jest równieśnik Mebroota - Conficker, który wykorzystuje zaawansowane techniki wykorzystania luk w systemach i słabych haseł, a po infekcji blokuje strony większości producentów wirusów. Jak przyznaje szef działu badań F-Secure, Mikko Hypponen, Conficker do dziś jest zagadką dla wielu pogromców wirusów.

Największym jak dotąd zagrożeniem jest jednak oprogramowanie stosowane do sabotażu - także przemysłowego. W listopadzie ubiegłego roku prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad potwierdził, iż ofiarą robaka Stuxnet - przenoszonego za pomocą pendrive'ów i atakującego systemy obsługi dużych obiektów przemysłowych - padła elektrownia atomowa w irańskim Bushehr. W styczniu 2011 rosyjski ambasador przy NATO stwierdził, iż Stuxnet mógł wywołać w ten sposób katastrofę ekologiczną podobną do czarnobylskiej. Nakład pracy konieczny do stworzenia tego wirusa każe podejrzewać, że został on zamówiony przez rząd państwa - na razie nie jest pewne, którego.